Roman Habraszewski pomówiony o pedofilię przez Szefową Biura prasowego Prezydenta Komorowskiego! |
|
Szefowa biura prasowego prezydenta Komorowskiego podjęła, tym razem już nie publicznie i nie w światłach telewizyjnych reflektorów, ale można by rzec – prywatnie - próby ugodowego rozwiązania sprawy,[...]również zaproponowała mu odszkodowanie i … dobrowolne poddanie się karze! | |
W TWARZ OD PREZYDENTASprawę Romana Habraszewskiego poruszaliśmy już w zeszłym roku zwracając uwagę na jego kilkuletnią walkę o kontakt z własnymi dziećmi i karygodne działania sądu, który powołując się na pomówienia byłej żony mężczyzny o rzekomą pedofilię ojca, odebrał mu możliwość nieskrępowanych spotkań z dziećmi. Obecnie, pomimo faktu, iż kwestia niewinności mężczyzny i fałszywych oświadczeń żony Romana Habraszewskiego została bezsprzecznie wyjaśniona już ponad rok temu, kontakty ojca nadal są ograniczone postanowieniem sądu do 2 godzinnych spotkań w obecności kuratora sądowego. Ojciec na znak protestu odmówił udziału w krzywdzących jego i dzieci spotkaniach i wyruszył walczyć o swoje prawa do Warszawy, gdzie od kilku miesięcy protestuje, mieszkając w samochodzie, obwieszonym hasłami nawołującymi do poszanowania praw swoich i jego dzieci. Wielokrotnie wcześniej również zwracał się o pomoc do Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
REAKCJA PREZYDENTANa reakcję skompromitowanego przez szarego obywatela Prezydenta nie trzeba było długo czekać. Najwyraźniej próbując zaszkodzić kandydatowi PiS, szefowa biura prasowego wypowiadając się w imieniu Prezydenta Komorowskiego publicznie pomówiła Romana Habraszewskiego o… pedofilię. I pomimo bezsprzecznego wyjaśnienia kwestii, iż prokuratura nigdy nie postawiła pokrzywdzonemu ojcu zarzutów, a śledztwo zostało umorzone już ponad rok temu, na antenie Telewizji Polskiej rzecznik prezydenta Joanna Trzaska – Wieczorek stwierdziła, niezgodnie z prawdą, iż walczący o swoje prawa ojciec został skazany przez sąd. Marginalnie potraktowany wcześniej ojciec tym razem został publicznie spoliczkowany przez nikogo innego jak głowę państwa, w imieniu której wypowiadała się rzeczniczka prezydenta. Mało tego, dokumenty przesłane Prezydentowi przez walczącego ojca – jak mówi nam Roman Habraszewski – wskazujące na przestępstwa popełnione na szkodę jego i jego dzieci, zostały przez Bronisława Komorowskiego przesłane do sądu, który wydał krzywdzące ojca decyzje w sprawie jego kontaktów z dziećmi. Czyżby Pan Prezydent próbował w ten sposób ostrzec łamiących prawo sędziów dając im możliwość przygotowania obrony i zatuszowania bezprawnych działań? ODPOWIEDŹ OJCABezczelność najwyższych organów w państwie i obojętność na krzywdę obywatela znajdzie jednak swój finał. Jak dowiedzieliśmy się od Romana Habraszewskiego – złożył już w Prokuraturze Generalnej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na jego szkodę . Za pomówienie i obrazę godności odpowiadać ma zarówno rzecznik, jak i Prezydent.
Zgodnie z art. 24 ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Zgodnie natomiast z art. 448 Kodeksu cywilnego w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Repertuar i wachlarz możliwości prawnych związanych z niczym innym jak publicznym linczem na pokrzywdzonym ojcu może mieć równie wielki wymiar jak brak kultury i poszanowania dla ludzkiej godności ze strony Prezydenta i jego rzeczniczki wobec walczącego o swoje prawa ojca. Jeśli mamy tu jeszcze wątpliwości co do popełnienia przestępstwa bezpośrednio na szkodę Romana Habraszewskiego , nawiązując do wypowiedzi rzecznik prezydenta, przypomnijmy, iż zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 23 października 1936 r., 2 K 852/36, RPEiS 1937, nr 4, s.848 – Pomawiany podmiot nie musi być wskazany imiennie , jeżeli, biorąc pod uwagę inne okoliczności , można go zidentyfikować. Art. 430. Kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. GWÓŹDŹ DO TRUMNYPoniżony i zlekceważony w swojej walce o dobro dzieci ojciec nie wyklucza wystąpienia na drogę prawną w pozwie cywilnym – jak nas poinformował. O ile Roman Habraszewski nie spodziewał się zapewne takiego rozwoju wypadków, o ileż bardziej sprawa rysuje się w czarnych kolorach dla najwyższego urzędnika w państwie, jakim jest Bronisław Komorowski? Czyżby był to więc przysłowiowy ostatni gwóźdź do trumny ubiegającego się o reelekcję prezydenta? PRZYZNAJĘ SIĘ DO WINYPikanterii całej sprawie dodaje fakt, iż szefowa biura prasowego prezydenta Komorowskiego podjęła, tym razem już nie publicznie i nie w światłach telewizyjnych reflektorów, ale można by rzec – prywatnie - próby ugodowego rozwiązania sprawy, spotykając się z Romanem Habraszewskim i towarzyszącymi mu innymi walczącymi o swoje prawa ojcami Pawłem Lenartowiczem oraz Jackiem Witkiem. Z materiałów nadesłanych nam przez Romana Habraszewskiego jasno wynika, iż nie tylko podjęła próbę przysłowiowego zatuszowania sprawy udając się osobiście do Romana Habraszewskiego, ale również zaproponowała mu odszkodowanie i … dobrowolne poddanie się karze! Pobierz nagranie z rozmowy i odsłuchajWypowiedź dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP Joanny Trzaski – Wieczorek nie pozostawia żadnych wątpliwości. Do przestępstwa doszło. A sprawę, zgodnie ze standardami rządzącej ekipy władzy, próbuje się w niezgrabny rzecz mówiąc sposób zatuszować przed mającym się odbyć głosowaniem w drugiej turze wyborów prezydenckich.
CO NA TO MEDIACo ciekawe, według relacji towarzyszących pomówionemu ojcu Pawła Lenartowicza i Jacka Witka, systemowe media celowo starają się stworzyć obraz samotnie walczącego ojca pomijając fakt dyskryminacji ojców w polskich sądach oraz nagminności i powszechności zjawiska, ale i kreują obraz poparcia dla urzędującego prezydenta m.in. przez nieumieszczanie w materiałach medialnych osób towarzyszących Romanowi Habraszewskiemu w jego długim marszu i próbie rozmowy z prezydentem Komorowskim, koncentrując się na wąskich kadrach relacji telewizyjnych i publikacji jedynie urywków z prawdziwych wydarzeń. Według ich relacji, przez co najmniej kilkanaście minut próbowali się przebić przez kordon udających zwolenników prezydenta ludzi jego ochrony i szybko zostali od prezydenta odsunięci. WIĘCEJ OJCÓW POKRZYWDZONYCH PRZEZ SĄDYPodobnie jak Roman Habraszewski, Paweł Lenartowicz oraz Jacek Witek, od wielu lat walczą w polskich sądach o prawo do kontaktów z własnymi dziećmi. I podobnie jak Roman Habraszewski, obaj stali się ofiarami pomówień ze strony matek swoich dzieci, powszechnie stosowanej praktyki w przyzwalających na to sądach rodzinnych. Skala zjawiska jest zatrważająca. Kilka milionów ojców, oraz wielokrotnie większa liczba dzieci pokrzywdzonych przez bezprawne działania polskiego sądownictwa to pokłosie braku zainteresowania ze strony niemal wszystkich instytucji mających chronić prawa dzieci i obywateli w Rzeczpospolitej Polskiej. Jak twierdzi Roman Habraszewski, zarówno on, jak i wielu polskich ojców, prosił o pomoc wszystkie mogące pomóc jemu i jego dzieciom organa i instytucje państwowe. Włączając w to prezydenta, jako najważniejszego urzędnika w państwie. NIEWYGODNY TEMAT DLA PREZYDENTAOd wielu lat środowiska ojcowskie w Polsce starają się zwrócić uwagę głównych mediów i instytucji państwowych na problem dyskryminacji i łamania praw ojców i dzieci w sądach rodzinnych. Temat od lat znany jest obecnemu prezydentowi, który jeszcze jako marszałek sejmu nie tylko został zapoznany z problemami łamania praw dzieci i ojców w polskim sądownictwie, ale i – jak twierdzą cytowani ojcowie – wielokrotnie miał możliwość działania na rzecz pokrzywdzonych spotykając się z przedstawicielami środowisk ojcowskich i przyjmując skargi zrozpaczonych ojców. CO NA TO PRAWOZgodnie z obowiązującym prawem, mamy do czynienia z rażącym pogwałceniem praw obywatelskich i naruszeniem tych praw przez najwyższe instytucje państwowe. Konsekwencje z powyższych działań urzędującego prezydenta i jego rzecznika są nie tylko ewenementem na skalę krajową i światową, ale również mogą stanowić precedens w kwestii prawodawstwa i łamania jego zasad na najwyższych szczeblach państwowych w konfrontacji z przeciętnym obywatelem. Prawo ustanawiane jest i obowiązujące dla wszystkich obywateli państwa, włączając w to Prezydenta RP i jego rzeczników. Biblijne starcie Dawida z Goliatem, w którym przeciętny obywatel Rzeczpospolitej Polskiej egzekwuje swoje prawa względem pełniącego najwyższą funkcję w Państwie jest poniekąd rozsądzone. Doszło do złamania prawa, prawo reguluje te kwestie jednoznacznie i będziemy patrzeć rządzącym na ręce, aby było przestrzegane. Jako pierwsi w Polsce publikujemy materiał dowodowy będący nie tylko dowodem przestępstwa w powyższej sprawie, ale przyznania się do winy w mającym się wkrótce rozpocząć postępowaniu z zawiadomienia przeciętnego obywatela przeciwko najwyższym władzom państwowym. Niech prawo znaczy prawo, a sprawiedliwość – sprawiedliwość. Mateusz Żytkiewicz |
Wypowiedz się anonimowo co myślisz o tej sprawie... |