zmoderowany | K a r y k a t u r a Kuratora Okręgowego, marionetka ubezwłasnowolniona przez ,,niezawisłych” (czytaj ,,zawisłych” od innych kolesi). Rżnęła głupa, strugała wariata w sprawie n i e w a ż n e j zadymy z tutułem ,,III Nsm 557/13” z SR sprokurowanej przez łże-kuratorkę o dwuczłonowym nazwisku Hajewską-Kycię. Sprawa od samego początku nieważna, wszczęta z kosmosu jakimś zarządzeniem-śmieciem b e z _ s k ł a d u _ o s o b o w e g o , bez daty i bez sygnatury. Do niej czyli Luczek trafiły nasze skargi (ówczesny prezio SR Skrzypczak z a b a w i ł się tylko w pośrednika) na czynności Hajewskiej-Kyci i Pankiewicz-Woźniak. Obywatelka Luczek nie wiadomo po co siedzi na ciepłym stołku, który przerasta jej umiejętności i nie wiadomo za co pobiera wynagrodzenie, bo w sprawie powyższego, jednoznacznie n i e w a ż n e g o ,,zarządzenia” bezczelnie w y p i ę ł a się na fundamenty porządku prawnego i odpisała, że tzw. wywiad Hajewska-Kycia ,,,,przeprowadziła legalnie i zgodnie z prawem””(Hahahah . . .). ,,Legalnie” to było wyłącznie w ciasnej głowie Luczek, bo Hajewska-Kycia przyszła n i e l e g a l n i e już 04 lipca, a ,,zarządzenie” woźnego, bez daty doręczyli dopiero 15 lipca ubr. Czynność Hajewskiej była b e z p r a w n a , ale dla upośledzonej Luczek ,,zgodna z prawem”. O jej innych nędznych wypocinach można by więcej napisać, ale nie warto poświęcać więcej czasu tej miernocie. Z oburzeniem należy nagłośnić, że obecnie w Polsce ludzie uczciwi nie mają pracy, ale jakieś prymitywne indywiduum zwane Kuratorem Okręgowym jak Luczek Anna zajęcie ma. Okazało się, że na Placu Słowiańskim w Zielonej Górze błaznów i pajaców można czerpać garściami – nie trzeba chodzić do cyrku —i to zaledwie 200 metrów od siedziby Rektora i Senatu Uniwersytetu Zielonogórskiego. | |
2014-09-24 | WS i TS |
Wypowiedz się co myślisz o tej sprawie... |