! | Kiedyś:"sędzia kalosz" Dzisiaj:"oddaj fartucha".Żenua, Pani Joasiu z SR z Gliwic za tego bubla | |
2014-02-07 | ||
! | Dużo mówimy o złej kondycji i wydolności służby zdrowia, systemie edukacji,czy wymiaru sprawiedliwości.
Ten ostatni resort szczególnie,ostatnio bywa b.często tematem krytyki.Nietrafiona reforma Gowina,opieszałość sądów,słabe predyspozycje zawodowe sędziów,to nieciekawa,lecz negatywna społecznie rzeczywistość. To sprawy strukturalne,ale najważniejszym ogniwem każdego systemu,jest jednak sam człowiek. Brałem ostatnio udział jako świadek w prostym,lecz przewlekłym sporze sądowym,który prowadziła sędzia SR w Gliwicach,pani Joanna Mleczko,a dotyczyła długu inwestora prywatnego wobec Firmy-dostawczej. Od początku procesu,widoczna była nieznajomość tematyki budowlanej,ale póżniejsza "jazda bez trzymanki"pani Sędzi J.Mleczko,to już całkowita porażka osobista arbitra,uznawanego wszak za osobę zaufania publicznego. Pani sędzia Joanna Mleczko,bez skrępowania okazywała współczucie dłużnikowi i nieproszona,udzielała pozwanym porad prawnych.Przyznała emocjonalnie,że sama osobiście wie, "…co to są kłopoty konsumenckie"„ ,zaś przedłożona Sądowi opinię Rzeczoznawcy Sądowego powoda [..sic],nazwała pogardliwie „jakąś tam opinią”. Słuchanie stron,sposób podawania i redakcja słów do protokołu,były alogiczne i niespójne. Np.wyraziła zgodę na udział w procesie męża dłużniczki,jako pełnomocnika i świadka zarazem. Jednemu z prawników,udzielała reprymendy,a uprawnionemu pełnomocnikowi poszkodowanych,odmawiała prawa zadawania pytań. Nakazała np.Firmie poszkodowanej udzielenia gwarancji na wyrób,mimo oczywistego braku zgody Dostawcy na użytkowanie niezapłaconych przedmiotów. Nie chciała zauważyć,oczywistej zmowy Inwestora z Kierownikiem Budowy,który pisemnie poświadczył nieprawdę. Pani sędzia,zaufała samej sobie i biegłego sądowego z zakresu budownictwa-wogóle nie powołała. Dowody w postaci dobrze wykonanych fotografii,dopuszczonych jako dowód,zostały pominięte całkowitym milczeniem na sprawie i jak się póżniej okazało,"zapomniane"jako dowód,w uzasadnieniu pisemnym. Oceną merytoryczną sporu,zajmie się już Sąd Okręgowy.Jest niemal pewne,że proces rozpocznie się na nowo. Świadomość bezsensu traconej miesiącami energii na ustalenie prawdy,to nie wadliwość reformowanego systemu,ale pospolita nieudolność personalna prowadzącej przewlekle i nieudolnie sprawę. Prestiż społeczny sędziów,ich uczciwość,styl i kunszt,to nasze podstawowe i niekoniunkturalne dobra. | |
2014-02-07 | kibic z bocznej ławki |
Wypowiedz się co myślisz o tej sprawie... |