! | Ostrzegali mnie znajomi, że jak sprawa trafi w ręce tej pani sędzi, to nie ma żadnych szans, nawet gdybym udowodnił niemożliwe. Słyszałem to nawet od zawodowych pełnomocników. Czuję wielki żal do tej pani sędzi, że tak postępowała w tych sprawach, a w mojej szczególnie, m.in.przeciągając sprawę ponad 3 lata, po to tylko aby zakończyła się kadencja rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej,( odraczane sprawy nawet na kilka miesięcy, z 3 dniową chorobą pani sędzi, i kolejne nowe terminy za kilka miesięcy.
Dziś po doświadczeniach z tą panią stwierdzam, że można mieć tylko pecha, a i mam awersję do wymiaru sprawiedliwości w takim wykonaniu.
Nie dot. to wszystkich sędziów z tego sądu, tylko tej jednej, zwłaszcza że niektórzy sądzili w różnych sprawach z moim udziałem i z różnym skutkiem dla mnie, ale widziałem że robią to z naprawdę uczciwie i zgodnie z literą prawa, nawet gdy mają duży zakres( margines) swobody sędziowskiej, a nawet gdy nie podzielałem ich oceny prawnokarnej, ale traktowałem zawsze z szacunkiem.
Mam zamiar aktualnie wnieść sprawę do SO we Włocławku wydział I Cywilny za naruszenie dóbr osobistych ( art. 23-24 k.c.), ale gdybym trafił znowu na tę panią sędzię Marię Woźniak, mam przynajmniej powody do złożenia wniosku o jej wyłączenie ze sprawy, co niezwłocznie by uczynił, bo inaczej szkoda czasu, pieniędzy, zachodu i umiejętności - jestem od razu na przegranej.
|